Kiedy przewidywana data ślubna to luty, nie wiesz, czy spodziewać się zimowej mroźnej aury, czy może pierwszych symptonów wiosny. I choć daleko było do tej wiosny kwitnącej i zielonej, to słońce przyświecało parze młodej wybitnie. A zieleni nie zabrakło, bo Karolina postawiła w tym dniu właśnie na ten kolor, przyznacie, że oryginalnie?