To była spontaniczna sierpniowa sesja na którą przyjechałam wprost z reportażu chrztu. Rozpoczęliśmy ją w pokoiku Nel, który oczarowywał mnogością misternie dobranych detali w odcieniach pudrowego różu oraz urokliwym zestawem zabawek. Po upalnym i słonecznym dniu niebo przytłoczyły chmury przynosząc deszcz, jednak ta odmiana aury miała pozostać okazją do cudownych ujęć. W ogrodzie, dzięki parasolce udało się nieplanowo wyczarować z rodzicami Nel Michałem i Zosią kadry, które wówczas stały się solidnym motywatorem do kolejnych sesji rodzinnych. Zdjęcie spod parasolki długo zresztą gościło na głównej stronie Pani Śledzińskiej:)