Kiedy umawiałyśmy się z Angeliką, mamą dziewięciomiesięcznej Ani na sesję plenerową w Gliwicach marzyły nam się kwitnące magnolie. Choć te dostępne w gliwickich skwerach przekwitły, udało się parę magnoliowych kwiatków przemycić w kadrach:) Nim spotkałyśmy się na sesji, osobiście odwiedziłam miejscówki naszej sesji, aby skontrolować stan ukwiecenia poszczególnych miejsc, a także ułożyć plan działania. W końcu czekał nas niezwykły, fotograficzny spacer, którego poniższe zdjęcia są efektem. Zapraszam Was na miejskie oraz plenerowe, naturalne kadry pięknej mamy z przeuroczą córeczką. Choć sesja zaczęła się 15minutową drzemką Ani, potem aż do zachodu słońcu dzielnie odnajdywała się w roli mojej małej modelki. Dzięki pogodzie jej stópki mogły zrzucić w końcu skarpetki, których ponoć nie lubi i poczuć miękkość trawy. Pokochała też miękkość różowego pluszu, który premierowo wykorzystałam w plenerze:) A ja pokochałam te zdjęcia od pierwszego zrzucenia na dysk.