Bardzo długo nie mogłam namówić Karolinki na zdjęcia w ciąży. W zasadzie straciłam nadzieję, że zgodzi się na spotkanie przed rozwiązaniem, aż tu wpadła w grafik spontaniczna kawa w Mysłowicach:) Co prawda do fotograficznego spaceru w dalszym ciągu nie mogłam przekonać i jeszcze deszcz straszył za oknem, na szczęście z pomocą przyszedł balkon:) Pamiętajcie nawet najkrótsza sesja zdjęciowa w domowym zaciszu jest później niezastąpioną pamiątką na całe życie.

error: Content is protected !!