Kiedy usłyszałam, że Radek jest posiadaczem motoru, zastanawiałam się, jakby to wykorzystać w sesji… brzuszkowej Marty. I wyobraziłam sobie całość w asyście zachodzących promieni słońca. I jak na złość, kiedy był czas na realizację sesji, nie było słońca, jak było słońce, to nie mogliśmy się spotkać. Koniec końców wszystkim wpadło wolne poniedziałkowe okienko, a słońce wyjrzało zza chmur. Zanim jednak poszliśmy łapać zachodzące promienie słońca w towarzystwie maszyny, wylądowaliśmy w zabrzańskim rzepaku:) Z nieskrywaną radością towarzyszył nam labrador Bronks. Skokom w błotku nie było końca, i tak, czekało nas solidne pranie po tej sesji. Zapraszam na sesję z Martą, Radkiem i Kajtkiem – wtedy jeszcze w brzuchu:)

error: Content is protected !!